Kolejny miesiąc nauki u Mistrza Tradycji- Pani Anny Bałdygi.
Po dokończeniu szmaciaka i małego chodniczka przyszedł czas na jego wycięcie.
Po pięknym dowiązaniu wyglądało to u Pani Ani tak:
Najciekawsze miało dopiero nadejść.
A.Olszewska: „Po chwili przerwy zaczęłyśmy prace nad osnową, Pani Anna przyniosła ramę do snucia. Teoria teorią, ale patrzenie na wprawne ręce Pani Anny, a następnie powtarzanie jej czynności- to jest prawdziwa nauka.
Zrobiłyśmy na 330 nitek. Potem Pani Anna wyjaśniła i pokazała, jak należy ją związać, by przenieść ją na krosna. Kokardki zawiązane w dziwnych miejscach, mam nadzieję, że potem wyjaśni się czemu tam, a nie gdzie indziej.
Zrobiłyśmy na 330 nitek. Potem Pani Anna wyjaśniła i pokazała, jak należy ją związać, by przenieść ją na krosna. Kokardki zawiązane w dziwnych miejscach, mam nadzieję, że potem wyjaśni się czemu tam, a nie gdzie indziej.