Jestem Prządką. Moja babcia była Prządką.
Nie od zawsze nią byłam

 Kiedyś pracowałam w biurze, w dziekanacie, byłam kierownikiem, prezesem i różne normalne rzeczy robiłam

.
 
Nauka przędzenia to moja pasja.

To, że pozostawiłam za sobą wszystkie wygody życia w mieście, wszystkie awanse, tytuły, hierarchie zawodowe – było najlepsza decyzja zawodowa, jaką podjęłam.
 

Teraz łażę po krzakach, zbierając to, co sądzę, że da się uprząść, robię nitki z pokrzyw, igieł sosny, roślin, o których kiedyś nawet nie wiedziałam. Gotuję, czeszę, eksperymentuję.
 

Uprawiam len i konopie.
 

Zamieszkaliśmy sobie nad jeziorem w pięknej wsi.
 

Uczę Was od lat przędzenia na kołowrotkach i mam nadzieję, że zarażam tą pasją nieustająco.
 
ZAPRASZAM NA WARSZTATY